Witamy. Nie będę przedłużała, bo doskonale mnie i moją współautorkę znacie. Mam cichą nadzieję na komentarze, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że opowiadanie nie jest tak dobre jak poprzednie - może dlatego, że to nie miało być opowiadanie. Niemniej, miłego czytania i oceniania.
Enjoy ^^
Zaczął się nowy rok. Ludzie ochłonęli po hucznym sylwestrze, a ulice
Petersburga pustoszały, aby mieszkańcy mogli wrócić do swoich codziennych
zajęć. W Zimowym Pałacu rozbrzmiewały dźwięki najsłynniejszych pianistów i
laureatów wielu nagród za osiągnięcia muzyczne. Wśród nich, gdzieś w tłumie od
czasu do czasu majaczyła niska postać. Niczym duch, młody chłopak, uparcie
milcząc, kręcił się za kulisami, czekając na swoją kolej. Nie był żadnym
laureatem, nigdy też nie był nagradzany, ale jego szkoła uznała, że ma
wyjątkowy talent i wybrała go do reprezentowania Akademii Muzycznej.